Wędkarstwo spinningowe
jest coraz szybciej rozwijającą się gałęzią przemysłu
wędkarskiego. Jest to także forma „aktywnego” wędkowania, a w
czasach, w których aktywność ruchowa jest w „modzie” zbiera
coraz większą rzeszę zwolenników. Wchodząc do jakiegokolwiek
sklepu wędkarskiego mamy ogromny wybór wszelkiego rodzaju przynęt
i wabików mających na celu skuszenie uśpionego w wodzie
drapieżnika. Często nie wiemy co wybrać. Przecież jest tego tak
dużo... Jaką przynętę zabrać na ryby by mieć pewność, że
jest skuteczna i to właśnie ona może być receptą na niemrawe
ryby, a w chwilach dobrego żeru da nam możliwość cieszenia się
aktywnością ryb? Zdecydowana większość wędkarzy poszukuje
odpowiednich wabików w sklepach, gdzie na podstawie swojego
doświadczenia lub opinii innych, wybiera takie czy inne przynęty,
jednak niewielka ilość fanatyków wędkarskich troszkę bardziej
uzdolnionych manualnie zaczęła kombinować i szukać swojej recepty
na sukces. Próbując odwzorować naturę tworzą coraz lepsze
przynęty, a tysiące godzin spędzonych nad wodą pozwala im
doskonalić swój wabik tak by był efektywny w najmniej
sprzyjających warunkach.
Jednym z takich wędkarzy
jest Piotr Matusiak, który w swojej pracowni wędkarskiej tworzy nie
tylko wędziska oraz woblery, ale również najwyższej jakości
przynęty miękkie pod nazwą „Realistic Shad”.
Samotna Płoć wita poranek. |
O samych przynętach.
Obecnie w ofercie przynęt
Ralistic Shad znajdują się cztery modele przynęt miękkich,
wzorowanych na naturalnym pokarmie wodnych potworów. Są to Kiełb,
Jazgarz, Płoć oraz Jaskółka. Przynęty te wykonane są z
najwyższej jakości materiału, który w profesjonalnym laboratorium
poddawany jest szeregom testów oraz prób tak by jak najlepiej
dopasować się do gustów ryb jak i coraz bardziej wymagających
wędkarzy. Pierwsze modele, które wchodziły na rynek jak sięgam
pamięcią, choć już wtedy wyjątkowo łowne były wykonane z
materiału, który ulegał dość szybkiemu zniszczeniu. Sandacze,
szczupaki, Sumy, Bolenie oraz Okonie nie potrzebowały zbyt dużo
czasu by porozrywać i uszkodzić przynętę. Obecnie problem po
obszernych badaniach został rozwiązany poprzez zmianę receptury
materiału, z którego zostają wykonane „gumy”. Bez żadnych
wątpliwości łowiąc wieloma przynętami mogę stwierdzić, że na
dzień dzisiejszy wytrzymałość przynęt Realistic Shad nie odbiega
od przynęt proponowanych przez duże firmy wędkarskie,
produkowanych na masową skalę, a materiał z którego są
wykonywane jest cały czas udoskonalany i modyfikowany tak by
osiągnąć jak najlepsze połączenie konsystencji, wytrzymałości
i wyglądu. No właśnie – konsystencja i wygląd. Jeśli chodzi o
„twardość” materiału z jakiego zostały wykonane wabiki to
mogę jedynie powiedzieć, że nie są to twarde gumy, jednocześnie
nie są przesadnio leiste. Trudno opisywać walory dotykowe, ponieważ
gusta w tym zakresie są bardzo zmienne jak również sam zmysł
dotyku i oczekiwania użytkownika. Dla mnie przynęty te są dość
mięsiste – elastycznie pracują przy nacisku dając poczucie
miękkości „mięsistości” przez co moim zdaniem np. Sandacze
nie plują tak szybko zaatakowaną przynętą. Jednocześnie
konsystencja przynęty jest na tyle zwarta, że dobrze trzyma się na
haku, a jej praca jest bardzo naturalna. Połączenie odpowiedniej
konsystencji oraz wytrzymałości sprawia, że przy zastosowaniu
obecnego materiału, coraz rzadziej zdarzają się przynęty
rozerwane przy haku.
Jeśli zagłębimy się
nieco w estetykę oraz walory wizualne przynęt Realistic Shad to
czasem zastanawiam się czy zostały stworzone dla gusta wędkarza
czy dla oka ryby :) Osobiście lubię jak przynęta jest dobrze
wykonana i cieszy oko, a w przypadku gum produkowanych przez
rzemieślniczą rękę Piotra Matusiaka nie mam do czego się
doczepić. Przynęty są świetną imitacją naturalnego pokarmu
drapieżników. Wszystkie modele wyposażone są w komplet odbitych
łusek, pokryw skrzelowych, oczu oraz płetw, a w przedniej części
znajduje się płaski „dziubek” ułatwiający prawidłowe
pozycjonowanie główki jigowej. Na górnej części znajduje się
płetwa grzbietowa, a na spodzie drobne oznaczenie producenta. Całość
wygląda estetycznie i precyzyjnie.
Gotowe do boju |
Mistrzowskie dopracowanie |
4 modele organizują mój
plecak.
Ostatnimi czasy mieszkając
w Gdańsku ogromną uwagę poświęciłem Street Fishingowi.
Codziennie przemierzam
kilometry miasta w poszukiwaniu łownych miejsc, a przez
infrastrukturę oraz specyfikę miasta, w którym mieszkam często
jeżdżę nad wodę komunikacją miejską typu autobus/tramwaj. Lubię
też być przygotowanym na każdą ewentualność, ponieważ nigdy
nie wiem do końca gdzie poniosą mnie nogi i na jakie warunki oraz
okoliczności trafię nad wodą. Kocham kontakt z samą wodą i sam
proces/czynność wędkowania. Bardzo mnie to uspokaja oraz pozwala
odpocząć od codziennego stresu i napięcia. Mimo wszystko będąc
nad wodą zawsze staram się oszukać grasujące w wodzie drapieżniki
i złowić konkretną rybę. Przeważnie nastawiam się na mój
flagowy gatunek czyli Sandacze jednak nie zawsze są one skore do
współpracy. Czasem zdarza się, że będąc nad wodą w momencie
kiedy wilczki nie żerują zbyt aktywnie, widzę efektowne ataki
boleni, ławice okoni w amoku lub dostaje kilka przyłowów
szczupaków. Lubię być przygotowanym i mieć przy sobie wtedy wabik
odpowiadający aktualnie żerującemu gatunkowi ryby. Do niedawna
wiązało się to z noszeniem ze sobą ogromnej torby ważącej z 15
kg, wypełnionej przynętami po brzegi, Kilkadziesiąt modeli gum i
innych przynęt walających się w szeregu pudeł wędkarskich oraz
zawsze ten sam dylemat: Co teraz założyć na koniec zestawu?. Z
perspektywy czasu zauważam, że noszenie w jednej torbie
zaopatrzenia dla całej drużyny wędkarskiej, oprócz bólu pleców
nie przynosiło zbyt owocnych wyników. Problem rozwiązał się gdy
zacząłem łowić przynętami Realistic Shad i choć może to
wyglądać bardzo wychwalająco tą serię przynęt to wierzcie mi
lub nie, ale rzeczywiście tak jest. Kiełb, Płoć, Jazgarz oraz
Jaskółka stały się dla mnie przynętami numer 1 i niejednokrotnie
udowadniały to nad wodą. Połączenie 4 modeli przynęt Piotra
Matusiaka z prawie czterdziestoma kolorami występującymi w obecnym
katalogu, rozmiarówką od 4 do 12 cm oraz różnymi systemami
zbrojenia gumy, dają mi ogromne możliwości nad wodą. Łowię nimi
w
poszukiwaniu praktycznie wszystkich gatunków drapieżników
występujących w Polskich wodach.
Zjedzona Płoć |
Nie chcę tu również wmawiać
nikomu, że łowię tylko tymi przynętami, ponieważ w moim plecaku
znajdują się jakieś pudła z blachami, kogutami, woblerami oraz
jedno pudełko z gumowym miszmaszem innych producentów jednak jeśli
chodzi o przynęty miękkie to nie pamiętam kiedy ostatnio łowiłem
na inne przynęty niż Realistic Shad. W pewnym momencie zacząłem
podchodzić do tego w inny sposób niż wcześniej. Doszedłem do
wniosku, że jeżeli coś się sprawdza, przynosi świetne wyniki i
jest wyjątkowo skuteczne w różnych warunkach – to po co
kombinować nad miar.
Gdy brały Okonie |
Oczywiście wędkowanie, kiedy chce się łowić
te „fajne” ryby wiąże się często z kombinowaniem i szukaniem
recepty na słaby dzień jednak teraz robię to bardziej starając
się dopasować do aktualnego sposobu żerowania ryby. Operuję
głównie pomiędzy czteroma przynętami Realistic Shad bardziej
skupiając się na sposobie ich prowadzenia oraz uzbrojenia.
Ograniczyłem tym samym ilość noszonego ze sobą sprzętu do mojego
minimum paradoksalnie zwiększając przy tym ilość łowionych ryb.
Dodatkowo fakt, że nie tracą one w ogóle koloru, sprawia, że
śmiało można trzymać je pomieszane w jednym pudle bez obawy
przebarwień.
Dla każdego drapieżnika.
Wszechstronne zastosowanie
i skuteczność przynęt Realistic Shad sprawiają, że łowię nimi
praktycznie wszystkie ryby drapieżne spotykane w moich łowiskach.
To co teraz napiszę będzie bardzo ogólnikowe bo o sposobie
prowadzenia przynęty, doborze wielkości oraz kolorystyce można by
napisać dobrą książkę. Dobierając przynętę pod odpowiedni
gatunek ryby kieruje się jej wielkością, kolorem oraz sposobem
prowadzenia, tak by wpasować się w odpowiedni na dany dzień sposób
żerowania ryb. Najczęściej jednak dla okoni wybieram drobne
Kiełbie, Jazgarze oraz Jaskółki w opadzie jak i podczas łowienia
metodą dropshot w rozmiarach do 7 cm.
Jaskółka w dropshocie |
Sandacze oraz szczupaki łowię
całą czwórką w rozmiarach 9-12 cm jednak jakbym miał celować w
mojego kilera to dla Sandaczy jest to Jaskółka, Płoć oraz, a dla
Szczupaków Jazgarz oraz Płoć , Sumów u mnie nie wiele, ale
przyjaciołom znad wody trafiają się
Amator Płoci :) |
Wąsacze podczas szukania
Sandaczy. Jeśli chodzi o bolenie, to rzadko łowię je przynętami
miękkimi, jednak mimo to, w moim przypadku sprawdził się szybko
prowadzony Kiełb. Jest to opis bardzo ogólny i oczywiście nie ma w
nim żadnej reguły. Trafiały się ładne sandacze w poszukiwaniu
okoni i na odwrót. Dorodne szczupaki potrafiły uderzyć w
malutkiego Kiełabia, a okonie wychodzić do 12 cm gumy.
Plażowo boleniowo |
Bardziej niż
narzucić komukolwiek sposób doboru przynęty, chce pokazać ich
wszechstronność i możliwości. Mając przy sobie zaledwie lub aż
4 modele przynęty, w różnej kolorystyce, z różnym uzbrojeniem
oraz prowadząc ją w sposób aktualnie pasujący do żeru ryb, mam
przy sobie wszystko czego mi potrzeba.
Reasumując.
Przynęty Realistic Shad to
precyzyjnie wykonane 4 modele przynęt miękkich, sprawdzające się
moim zdaniem dla wszystkich gatunków ryb drapieżnych, które miałem
przyjemność łowić. Stworzone w oparciu o wieloletnie
doświadczenie, jednego z najlepszych rękodzielników wędkarskich w
Polsce – Piotra Matusiaka. Są świetną imitacją ryb spokojnego
żeru będących głównym pożywieniem drapieżników w naszych
wodach. Wykonane są z najwyższych jakości materiałów
zapewniających świetne połączenie wytrzymałości, elastyczności,
konsystencji oraz zapewniających świetne wrażenie wizualne. Dla
mnie stały się przynętą numer 1 i bez najmniejszych wahań i
wątpliwości penetruję nimi wodę w każdych warunkach. Aktualnie w
projektach są nowe modele, a baza kolorów ulega ciągłemu
powiększeniu. W połączeniu z różnymi sposobami zbrojenia gumy
oraz sposobami jej prezentacji w wodzie dają ogromne możliwości
dopasowania się do aktualnego sposobu żerowania drapieżników.
W poszukiwaniu Bolasków. |
Jeżdżę na ryby bo jest
to częścią mojego życia. Daje mi to wiele spokoju oraz wyciszenia
i kocham wędkarstwo samo w sobie. Jeżdżę tam jednak głównie po
to by łowić ryby, daje mi to ogromną satysfakcję i radość oraz
poczucie, że przechytrzyłem krążącego w wodzie zabójcę. Na
wiele, czynników nie mam wpływu, np. na pogodę, porę roku,
temperaturę wody, ale mam wpływ na wyniki, które osiągam w
każdych warunkach, a moją receptą jest Realistic Shad.
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTeraz Pan Piotr pozmieniał kolory... Kiedyś płoć nr. 001 kolor
OdpowiedzUsuńbyła najlepszą przynetą jaką miałem okazję łowić okonie normalnie kosa a teraz w nowym kolorze jest totalnie nie łowną przynetą... Czego zmieniać coś co było dobre