25 września 2015

Próba złapania czegokolwiek!


Początek wyprawy

          W ostatnią środę 23.09.2015 umówiliśmy się z kolegą Waldkiem na poszukiwanie szczupaków w okolicach Konina. Wybór wody należał do mnie więc z powodu słabych brań i przedłużającego się lata  jako ostateczne łowisko wybrałem Jezioro Czarna Woda, na którym ostatnio trafiały się mniejsze i większe szczupaki. Zbiornik ten choć umieszczony blisko miasta cieszy oko dzikim krajobrazem, a jego głębokość dochodząca do 30 metrów oraz wiele przybrzeżnych krzaków i zarośli pozwala rybie schronić się i osiągnąć dorodny rozmiar. 

Spinning Jezioro Szczupak Sandacz Okoń
Jezioro Czarna Woda - choć blisko miasta to jest to naprawdę piękne łowisko. (fot. Michał Pawłowski)



          Spotkaliśmy się koło 7:30 i szybko dojechaliśmy nad wodę, a po krótkiej naradzie bojowej postanowiliśmy podejść do łowienia bardzo selektywnie czyli stosując duże przynęty: jerki, gumy oraz woblery próbowaliśmy skusić konkretny okaz do ataku, niepotrzebnie nie  raniąc małych osobników. 
Brzeg_Jezioro_Czarna_Woda_Spinning_Sandacz_Szczupak_Okoń
Krzaki i przybrzeżne trzciny są doskonałym schronieniem dla drobnicy i drapieżników (fot. Michał Pawłowski)

Sposób połowu

          Spokojnie mając w zanadrzu cały dzień do dyspozycji zaczęliśmy obławiać brzegi mocno obrośnięte wychodzącymi do wody krzakami oraz silnie usiane podwodną roślinnością.
    

          Ustawialiśmy się około 20 - 30 metrów od brzegu i rzucając w jego stronę sprowadzaliśmy przynętę w dół podwodnego stoku osiągając nawet 9 metrów zanurzenia przynęty.  Podchodziliśmy bardzo starannie do każdego miejsca w którym się zatrzymywaliśmy i poświęcaliśmy mu tak dużo czasu by z czystym sumieniem podnieść kotwicę i przesunąć się kilkadziesiąt metrów dalej. 

Spinning_Guide_Sellect_Dragon
Guide Sellect Tiger - Przygotowany do ataku (fot. Michał Pawłowski)


         Rzucaliśmy w ten sposób wiele godzin bez większych efektów. W końcu koło godziny 12:00 znużenie i monotonia sięgała zenitu. Choć wiedziałem, że na tym zbiorniku są piękne ryby to w żaden sposób nie mogliśmy się do nich dobrać. Irytacja coraz bardziej tłumiła moje zmysły i zniechęcała do działania. W końcu zacząłem się zastanawiać jak tu w ogóle cokolwiek złapać bo chimeryczna woda nie dawała nam zbyt dużego pola manewru. 

Chucky uratował sytuację!


http://www.firmadragon.pl/oferta/przynty-i-gowki-jigowe/gumy/gumy-dragon-v-lures/chucky
Kliknij na zdjęcie by zobaczyć pełny opis na stronie producenta

          Przełom nastąpił gdy po zamoczeniu prawie połowy przynęt z naszych pudeł wędkarskich na główce 4/0 12 gram znalazł się 10-cio centymetrowy chucky i swymi mocnymi ruchami zaczął zamiatać wodę. Od razu przynęta przykuła uwagę stada całkiem ładnych okoni, które ciągle podskubywały dużą gumę lecz chyba brakowało im odwagi by konkretnie zassać chuckiego. Odprowadzały tylko przynętę pod łódkę i zawracały ginąc w ciemnej głębinie. 


          W końcu około godziny 14:00 z ust Waldka wypłynęła melodia dla mych uszu. Siedzi!  krzyknął, a ja zamarłem. Spojrzałem na pracujący kij i wiedziałem, że na końcu zestawu znajduje się ryba! Z zniecierpliwieniem czekałem na to co wyłoni się z toni. Po chwili przy powierzchni ukazał się około 40-to centymetrowy szczupak i choć nie był olbrzymem to obudził chęci oraz motywację do dalszego wędkowania. Szybkie zdjęcie pod wodą i rybie została zwrócona wolność.

 
Spinning_V-Lures_Chucky
Szczupak ok. 40 cm przynęta - Dragon Chucky (fot. Michał Pawłowski)


Szczupak_Dragon_Chucky
Szczupak ok. 40 cm - Zdjęcie podwodne (fot. Michał Pawłowski)


Wracamy do gry!

          Wróciliśmy do obławiania kolejnych metrów wody, a po złapanej rybie stało się to o wiele przyjemniejsze. Po kilkunastu kolejnych rzutach Waldek znów coś zacina!! Ku naszemu zdziwieniu po chwili przy łódce wylądował przyzwoity garbus, który po krótkiej sesji zdjęciowej wrócił do wody. 

Dragon_Chucky_Okoń_Spinning
Waldek z pięknym garbusem, który przywalił w chucky'ego :) (fot. Michał Pawłowski)


          Przepłynęliśmy kilkadziesiąt metrów dalej i niespełna 3 rzuty później tym razem u mnie! Po niemrawym uderzeniu i szybkim zacięciu na wędce zawisła ryba. Energiczne bicie głową od razu sugerowało ładnego okonia. Kolejny garbus, który nie potrafił obojętnie przepłynąć koło pracującej gumy. 

Spinning_Garbus_Guma_Dragon
Dragon Chucky - skuteczny również na okonie. (fot. Michał Pawłowski)

          Radość zaczęła mnie rozpierać i pomyślałem sobie, że wreszcie przełamałem swoją passę, a Jezioro Czarna Woda zaczyna dzielić się z nami swoimi skarbami. Choć łapaliśmy jeszcze jakiś czas bez większych efektów - złapane ryby przysporzyły wiele miłych chwil.


Podsumowując


          Całość żerowania ryb trwała około 1,5 godziny i tak jak szybko się zaczęła tak szybko się skończyła. Nie mniej jednak Waldek trafił 3 szczupaczki i okonia, a ja tylko to drugie jednak na "bezrybiu" i to cieszy. Po następnych dwóch godzinach bez kontaktu z rybą zdecydowaliśmy się spływać do brzegu. 

          Jedyną skuteczną przynętą tego dnia okazał się Dragon V-Lures Chucky, który dodatkowo udowodnił, że potrafi sprowokować do ataku nie tylko szczupaka ale również ładne okonie. 


Szczupak_Chucky_Spinning_Zażarty
Na zdjęciu widać jak skuteczna była przynęta - Chucky zagryziony po łepek (fot. Michał Pawłowski)

Pozostanie tajemnicą.


         Na uwagę zasługuje jeszcze jedna sytuacja z całej wyprawy, w której po lekkim przytrzymaniu przy łódce i przespanym cięciu ujrzeliśmy tylko odpływającego w toń szczupaka - znacznie większego od tych które złapaliśmy wcześniej. Próbowaliśmy skusić go jeszcze wieloma rzutami ale nie dał się podejść. Czy to właśnie była ryba na którą liczyliśmy od samego początku? Tego niestety się nie dowiemy. Może następnym razem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz